Autentyczne i Niezależne Forum Biblijne

Nie jesteś zalogowany na forum.

#1 2015-10-14 13:40:21

Zibi
Administrator
Skąd: Gorny Slask
Dołączył: 2015-10-07
Liczba postów: 420
Windows XPFirefox 24.0

Jonatan Dunkel - Zakon Jezuitów

Jonatan Dunkel


Zakon Jezuitów


Za:
http://wolnamyslchrzescijanska.bloog.pl … index.html

Zakon ten zorganizował na wzór wojska wojskowy Ignacy Loyola. Zatwierdzony został przez papieża w 1540 roku. Zakon składał papiestwu ślub bezwzględnego posłuszeństwa, służąc jako papieska policja i wywiad. Papież polecał ich katolickim królom i książętom jako spowiedników i doradców, co pozwalało jezuitom prowadzić zakrojone na szeroką skalę intrygi. Starali się wszędzie przechwycić szkolnictwo, rozpoznając jego wpływ na kształtowanie przyszłych pokoleń.

Założyciel zakonu, Ignacy Loyola, powiedział "Dajcie mi siedmioletniego chłopca, a będzie mój na zawsze".(25) Sprawdziło się to w życiu Zygmunta III Wazy (1566-1632), który był wychowankiem jezuitów. Zygmunt był synem króla szwedzkiego Jana III Wazy i Katarzyny Jagiellonki. Jego wychowawca, jezuita Stanisław Warszewicki wierny niepisanej zasadzie swego zakonu ("Cel uświęca środki") sam dobrowolnie prowadził go na nabożeństwa luterańskie, żeby mógł objąć rządy w luterańskiej Szwecji, gdyby plany osadzenia go na tronie polskim zawiodły. Kiedy plany te powiodły się, wówczas król nie zareagował, gdy podjudzony przez jezuitów tłum palił i burzył kościoły protestanckie w Krakowie. Król zabawiał się wtedy grą w piłkę, nie racząc posłać nawet straży, aby przeszkodzić bezprawiu.(26)

Niedługo potem przyszła kolej na Poznań. Historyk dr Wacław Sobieski napisał: "W Poznaniu na kazalnicy Piasecki jezuita podżega tłum do palenia zborów innowierczych: 'Nie chce magistrat, nie chce rada miejska, ty tedy ktokolwiek jesteś z ludu, puść z dymem i w popiół zamień wszystkie bożnice heretyckie'".(27)

Historyk Michał Bobrzyński tak napisał o Zygmuncie III w Dziejach Polski: "[Zygmunt Waza] mógł się stać najznakomitszym szermierzem kościoła, ale musiał się stać najgorszym politykiem, najgorszym stróżem doczesnego dobra państw zdanych na jego pieczę. Nie dla dobra i pomyślności Polski związał się też z katolickimi Habsburgami, lecz dla walki z protestantyzmem poza granicami kraju; przyjął polską koronę przede wszystkim w tym celu, ażeby oparłszy się na potężnej a przeważnie katolickiej Polsce, protestantyzm szwedzki przemocą obalić.

Wielkim bodźcem dla polityki Zygmunta byli dawni jego nauczyciele jezuici, którym i teraz bezwzględnie zaufał i zupełnie się poddał... przerzucając się teraz na ściśle katolicką podstawę miała stać się warowną twierdzą do odzyskania krajów i narodów od Rzymu odpadłych. Wiążąc się z Habsburgami miała im Polska dopomóc do zgniecenia protestantyzmu w Czechach, Węgrzech i Rzeszy niemieckiej; dopomagając Zygmuntowi w prawach do jego szwedzkiej korony miała Szwecję do kościoła rzymskiego nawrócić; mieszając się w sprawy wewnętrzne Moskwy miała i tam katolicyzm zaszczepić.

Polska w rękach Zygmunta III do szwedzko-katolickiej polityki była tylko wygodnym narzędziem, narzędziem, o którego los tak dalece się nie troszczył, że z Anną, arcyksiężniczką austriacką zawarł małżeństwo, pomoc Habsburgów dla utrzymania się na tronie szwedzkim odstąpieniem im Polski czy to po swojej śmieci, czy też nawet za życia pragnął sobie okupić i w tym celu tajemne z nimi zawierał umowy. Była to już otwarta zdrada kraju, który go na swój tron dla obrony swoich interesów powołał..."(28)

Zakon jezuitów pchnął Polskę w objęcia Habsburgów, co przyczyniło się później do austriackiego rozbioru. Jezuici gotowi byli "nawet poświęcić dobro Rzeczpospolitej dla błahej nadziei nawrócenia Rosji", napisał historyk Jan Szujski w swoich Dziejach Polski.(29)

Wciągnęli Polskę w kosztowną i niepotrzebną wojnę ze Szwedami, którą Sienkiewicz barwnie, ale niezbyt prawdziwie opisał w Potopie. Ze zdrajców Polski, takich jak przeor klasztoru na Jasnej Górze ksiądz Kordecki uczynił bohaterów narodowych, zaś z protestantów heretyków i wrogów narodu. Polscy protestanci nie byli nigdy elementem wrogim ani obcym (choć "czarne owce" trafiają się w każdym wyznaniu). Przeciwnie, należeli często do najzacniejszych patriotów. To przecież protestant powiedział: "Polacy nie gęsi też swój język mają", zachęcając nas do używania polszczyzny zamiast makaronizmów. Mikołaj Rej, Jan Ostroróg, Andrzej Frycz-Modrzewski i inni protestanci byli współtwórcami "złotego wieku" kultury polskiej. Nie było przypadkiem, że w większości katolicki naród polski wybrał w 1573 roku tak wielu protestantów do Sejmu i Senatu, że w tym ostatnim stanowili oni większość!(30) Nie uważano wtedy, że "Polak to katolik",(31) lecz na posłów i senatorów wybierano tych, którzy byli prawdziwie najlepszymi reprezentantami interesów Rzeczpospolitej. Dzięki takiej dojrzałej politycznie mentalności wiek XVI był najpomyślniejszym w dziejach Polski, która była wówczas czołową potęgą militarną i gospodarczą Europy, sięgając od Bałtyku po Morze Czarne.

W XVI wieku władcy polscy nie wykonywali wyroków papieskiej inkwizycji, co zaoszczędziło Polsce cierpień, okrucieństw i tysięcy istnień ludzkich. Do zaprzepaszczenia dziedzictwa "złotego wieku" przyczynił się zakon jezuitów, których pod koniec XVI wieku sprowadził do Polski fanatyczny wróg Reformacji kardynał Hozjusz. Przynieśli oni ze sobą nieznane w tolerancyjnej Polsce podstępne metody działania. Przebrani w góralskie guńki podżegali motłoch do palenia protestanckich zborów, bibliotek i szpitali. Ich seminarzyści bezcześcili protestanckie cmentarze, a protestantów przymuszali do klękania przed katolickimi procesjami, a gdy ci nie chcieli, wywoływali burdy, zwalając potem winę na innowierców, siejąc przez to wśród Polaków podziały i uprzedzenia na tle religijnym. Celem tych działań było ograniczenie swobód innowierców, a potem przejęcie ich szpitali i szkół. Wysiłki te zakończyły się powodzeniem w XVII/XVIII, kiedy zdominowali polskie szkolnictwo, a z Polski wygnano najpierw Braci Polskich, a potem ograniczono swobody innych mniejszości religijnych. Dopóki jezuici mieli konkurencję, ich szkoły stały na wysokim poziomie. Później, gdy pod nieobecność wygnanych arian i uciskanych protestantów zdominowali szkolnictwo na każdym szczeblu, z ich kolegiów zaczęła wychodzić szlachta cechująca się zewnętrzną pobożnością, której wąskie horyzonty polityczne, warcholstwo i korupcja pozwalały przyszłym zaborcom nabywać szlacheckie liberum veto, a tym samym krępować wszelkie pożyteczne dla państwa polskiego reformy.

Ignacy Chrzanowski napisał: "Ogłupieniu politycznemu towarzyszył straszliwy upadek moralności społeczeństwa, nieodłączny od ciemnoty, łapownictwo senatorów, posłów, sędziów, urzędników stało się chlebem powszednim; religijność krzewiona po kościołach, szkołach i domach przez ciemne i niemoralne duchowieństwo, wyradzała się, schodziła coraz to wyłączniej na bezduszną dewocję, na posty i dyscyplinowanie się, na pielgrzymki, na koronowanie cudownych obrazów Matki Boskiej, na uczęszczanie do kościoła nie dla prawdziwego nabożeństwa, tylko dla zwyczaju lub ciekawości. Resztki tolerancji religijnej zanikły; sprawdziły się obawy Wacława Potockiego: z arianami załatwiono się już w wieku XVII, teraz wzięto się do wszystkich w ogóle innowierców, których prześladowano, usuwano z izby poselskiej, nie dopuszczano do urzędów: nie poszła w las nauka jezuicka, nie darmo uczyli księża, że Bóg za to tylko Polskę karze, iż cierpi u siebie protestantów!"(32)

Według sianej przez ówczesnych jezuitów demagogii, gdy na początku XVIII wieku rozprawiono się z protestantami, Polska winna wznieść się na wyżyny rozwoju ekonomicznego i duchowego, ciesząc się wielkim błogosławieństwem Bożym. Stało się, jak wiemy, na odwrót. Stawianie interesów kościoła nad interesem narodu przyniosło Polsce ruinę. Jeszcze w tym samym wieku spadły na nią rozbiory. W wielu krajach poznano się na jezuickich knowaniach i braku lojalności wobec goszczącego ich narodu i państwa. Z Portugalii wyrzucono ich w 1759 roku, z Francji w 1764, z Hiszpanii w roku 1767.

W Polsce zakon ich został rozwiązany w 1773 roku, zaś jego dobra przeznaczone Komisji Edukacji Narodowej. We Francji obłuda kleru, okrucieństwo inkwizycji, intrygi jezuitów walnie przyczyniły się walnie do upadku moralności i wzrostu libertynizmu na skalę niespotykaną od czasów Sodomy. Francja zrodziła "rządy terroru" ateistycznej Rewolucji Francuskiej. Nie jest przypadkiem, że naród, w którym wymordowano lub przegnano w imię Boga bez sądu i bez litości setki tysięcy sumiennych obywateli, odrzucił Boga i kościół.

Zaszczurzone, ciasne, ciemne cele i galery, do których dożywotnio przykuwano "heretyków" zapełniły się duchownymi katolickimi. "Kto mieczem zabija od miecza zginie", mówi Apokalipsa (13:8).

Jonatan Dunkel (powyższy materiał pochodzi z książki "Apokalipsa", Źródła Życia, 2000).

PRZYPISY: 1. Józef Flawiusz, Dawne dzieje Izraela, 11, 8:5.

2. Podobnie jak w siódmym, tak i w ósmym rozdziale Daniela, niektórzy komentatorzy upatrują w Małym Rogu króla Antiocha IV Epifanesa. Kontekst czyni tę asocjację niemożliwą. Po pierwsze, Mały Róg miał się pojawić po mocarstwie greckim i dotrwać aż do "czasów ostatecznych" (Dn.8:17), zaś Antioch był królem wywodzącym się z greckiej (a więc współistniejącej z mocarstwem greckim) dynastii Seleukidów i zginął przed narodzinami Jezusa, a więc na długo przed "czasami ostatecznymi", nawet jeśli za ich początek uznamy służbę Chrystusa. Po drugie, o Medo-Persji napisano, że urosła "wielce", o Grecji, że stała się "niezmiernie" wielka, zaś o Małym Rogu, że był większy niż poprzednie mocarstwa (Dn.8:4.8-9). Takie słowa nie mogłyby się odnosić do niewielkiego państewka Seleukidów, i ich nie liczącego na arenie międzynarodowej króla Antiocha Epifanesa. Po trzecie, Mały Róg miał zwrócić się przeciwko wierzącym i samemu Chrystusowi (Dn.8:11.25). Antioch nie mógł tego uczynić, gdyż żył dwa wieki przed Chrystusem. Natomiast uczynił to Rzym, do którego można odnieść każdą z wymienionych charakterystyk Małego Rogu.

3. Prawidłowy przekład powinien brzmieć: "A z jednej z nich (stron świata) wyrósł inny mały róg..." (Dn.8:9), gdyż zaimek hem jest rodzaju męskiego, odnosząc się zapewne do ruhoth (strony), a nie do kerenkeranoth (rogi), które jest w rodzaju żeńskim, podobnie jak liczebnik ahat w wersecie 9.

4. Daniel identyfikuje "księcia" (Dn.8:11) z Mesjaszem (Dn.9:25) i Michałem (Dn.12:1), który zwyciężył Szatana (Ap.12:7), i przyjdzie na ziemię, aby zmartwychwzbudzić sprawiedliwych (Dn.12:1). Tym, który przychodzi, aby zmartwychwzbudzić jest nie kto inny, ale sam Jezus Chrystus (1Tes.4:16) , co wskazuje, że to On sam jest księciem czy archaniołem Michałem.

5. Przez pierwsze wieki biskup rzymski nie miał większego autorytetu w chrześcijaństwie, niż biskupi innych dużych miast, np. Antiochii, Aleksandrii czy Konstantynopola. Po upadku cesarstwa wraz z Imperium Rzymskim na Zachodzie i podboju Wschodu przez muzułman, autorytet biskupa rzymskiego zaczął wzrastać, korzystając ze wsparcia władców świeckich.

6. The Oxford Dictionary of the Christian Church, red. F. L. Cross, E. A. Livingstone, New York: Oxford University Press, 1997, s.v. "Donation of Constatine", s. 498; s.v. "False Decretals", s. 598.

7. Concil. Tolosan. 1229, kol. 14; cyt w: Henry Charles Lea, The Inquisition of the Middle Ages, New York: Barnes and Nobles, 1993 (reprint), s. 20, przypis.

8. Cyt. w: J. H. Merle d'Aubigne, Historya Reformacyi XVI wieku, Cieszyn 1886, t. 1, s. 31.

9. LeRoy E. Froom, The Prophetic Faith of Our Fathers, t. 2, Washington, D.C.: Review and Herald, 1948, s. 146, 149.

10. John A. O'Brien, The Inquisition, New York: Macmillan Publishing Co., 1973, s. 166.

11. Ibid.

12. Jan Wierusz-Kowalski, Poczet papieży, Warszawa: KAW, 1988, s. 133.

13. Jan Kochanowski, Dzieła polskie, Warszawa: PIW, 1955, s. 166.

14. John A. O'Brien, The Inquisition, New York: Macmillan Publishing Co., 1973, s. 168.

15. Ibid., s. 163-164.

16. Ibid., s. 162.

17. LeRoy Edwin Froom, The Prophetic Faith of Our Fathers, t. 2, Washington, D.C.: Review and Herald, 1948, s. 147.

18. Fragment listu papieża Aleksandra VI; cyt w: Philip Schaff, History of the Christian Church, t. 6, Peabody, Massachusetts: Hendrickson, s. 709.

19. John A. O'Brien, The Inquisition, New York: Macmillan Publishing Co., 1973, s. 176.

20. Cyt. w: Philip Schaff, History of the Christian Church, t. 6, Peabody, Massachusetts: Hendrickson, s. 711. 21. Cyt. w: John A. O'Brien, The Inquisition, New York: Macmillan Publishing Co., 1973, s. 177.

22. Cyt. w: Henry White, The Massacre of St. Bartholomew, New York: Harper and Brothers, 1868, s. 76.

23. Henry White, The Massacre of St. Bartholomew, New York: Harper and Brothers, 1868, s. 465-466.

24. LeRoy Edwin Froom, The Prophetic Faith of Our Fathers, t. 2, Washington, D.C.: Review and Herald, 1948, s. 626.

25. Cyt. w: Norman Davies, Europa, Kraków: Wydawnictwo Znak, 1999, s. 537.

26. Wacław Sobieski, Nienawiść wyznaniowa tłumów za rządów Zygmunta III, s. 22; cyt. w: Paweł Hulka-Laskowski, Pięć wieków herezji, Warszawa: Wydawnictwo Oświatowe, 1960, s. 125.

27. Ibid. s. 109; cyt. w: Ibid., s. 126.

28. Michał Bobrzyński, Dzieje Polski w zarysie, wyd. IV, 1927, t. 2, par. 84; cyt. w: Ibid., s. 73-74.

29. Józef Szujski, Dzieje Polski, t. 3, par. 90; cyt w: Ibid., s. 83.

30. Norman Davies, Europa, Kraków: Wydawnictwo Znak, 1999, s. 544.

31. To kontreformacyjne hasło propagandowe przypisywane jest jezuitom w czasie, gdy członkowie ich zakonu działający w Polsce sami byli... obcokrajowcami.

32. Ignacy Chrzanowski, Historia Literatury niepodległej Polski, s. 68; cyt. w: Paweł Hulka-Laskowski, Pięć wieków herezji, Warszawa: Wydawnictwo Oświatowe, 1960, s. 86.

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
sorloy - cs-mtalife - wipil - dariland - karanowi